„Wiosna nasza”
Czegoś takiego chyba nikt się nie spodziewał. Piłkarze Szubinianki nie dość, ze pokonali jedną z najlepszych drużyn ligi, to jeszcze w miażdżącym stosunku 4:0. Wszyscy zgodnie zapowiadają, że to dopiero początek.
Trener Wiesław Stepczyński od zawsze kładł bardzo duży nacisk na rozgrzewkę, która przypomina te z najwyższych lig rozgrywkowych. I opłaciło się. Dzięki temu szubinianie nie muszą czekać kilkunastu minut meczu, żeby wpaść w rytm gry, tylko są doskonale przygotowani już od pierwszego gwizdka sędziego. Czym to zaowocowało? Już w pierwszej minucie spotkania strzał Mirosława Obremskiego dał miejscowym prowadzenie. Dwanaście minut później ten sam zawodnik kapitalnie uderzył z dystansu i Kometa nieoczekiwanie przegrywała już 0:2. Goście rzucili się do ataku. Przemysław Krajniak i jego koledzy zaczynali wypracowywać sobie przewagę. Już niejedna drużyna przekonała się jednak, że pokonanie Krystyna Hilschera to nie takie proste zadanie. Pod koniec pierwszej połowy pod bramką miejscowych było już naprawdę bardzo gorąco i kiedy sędzina odgwizdała przerwę szubinianie odetchnęli z ulgą. Po zmianie stron wszyscy spodziewali się, że nie mająca już nic do stracenia Kometa ruszy do ataków. Tak się jednak nie stało. W drugiej połowie dominowała Szubinianka, co zaowocowało kolejnymi golami. Najpierw autorstwa Jacka Żurawskiego, a w 90 minucie ponownie Mirosława Obremskiego. Wcześniej wielką klasę pokazał Krystyn Hilscher. Za zagranie ręką w polu karnym sędzina podyktowała rzut karny dla Komety, ale golkiper Szubinianki nie dał się pokonać. Zawodnicy Komety wrócili do Więcławic bez punktów.
Skład Szubinianki: Hilscher, Chudzyński, M. Bakaj, Kujawa (Kirschhiebel), Dacio, Żurawski (Gawron), Lewandowski, Obremski, Szweda (R. Bakaj), Janicki (Bajas), Cegiełka.
Beata Danielewska
